W ciągu ostatnich kilkunastu lat waloryzacja rent, emerytur i innych świadczeń wypłacanych przez nasze państwo w ramach ubezpieczenia społecznego opierała się na zasadzie proporcjonalności. Polegało to na takim wyliczeniu podwyżek, a właściwie waloryzacji świadczeń, że były one zwiększane procentowo. Można podać taki przykład, że emerytura pobierana dotychczas w wysokości 1000 złotych, przy wskaźniku waloryzacji wynoszącym 5 procent, wzrastała o 50 złotych, natomiast emerytura o wartości 3000 złotych wzrastała o kwotę 150 złotych. Taki system waloryzacji powodował, że te osoby, które miały niższe świadczenia, każdego roku otrzymywały najmniejsza waloryzacje – i odwrotnie – osoby posiadające najwyższe emerytury zyskiwały na waloryzacji najwięcej. W roku 2012 nastąpiła zasadnicza zmiana waloryzacji rent, emerytur i innych tego rodzaju świadczeń – nie zastosowano techniki obliczania waloryzacji procentowo, lecz wariant podwyżek kwotowych. W praktyce polega cała operacja na tym, że wyliczono średnią kwotę waloryzacji – a więc taką, o ile zyskałby każdy, gdyby waloryzacja była rozliczona po równo. Tak więc w bieżącym roku waloryzacje otrzymali praktycznie wszyscy emeryci w tej samej wysokości, a było to 71 złotych. I nieważne, czy ktoś miał najniższa emeryturę, która wynosi obecnie niespełna 800 złotych, czy ktoś miał bardzo wysoką emeryturę – wszyscy otrzymali taką sama podwyżkę. Rząd zapowiedział, że nie jest to stałe rozwiązanie, jednak w dobie kryzysu taka waloryzacja jest bardziej społecznie sprawiedliwa.
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Leave a Reply